30.

Kwiecień dobiega końca więc czas na małe podsumowanie. Zacznę może od moich osobistych postanowień i 30 days to change. Niestety nie udało mi się doprowadzić projektu, na który natknęłam się tutaj do końca. 30 days to change przerosło moje możliwości czasowe, ponadto ostatni czas był dla mnie dość rozchwiany zarówno od strony emocjonalnej jak i organizacyjnej więc musiałam po prostu zawiesić miesiąc zmian, co wcale nie oznacza, że planuję do niego nie wracać. Wręcz przeciwnie! Muszę jednak podkreślić, że dzięki 30 days to change panuję nad swoimi wydatkami, wiem dokładnie ile, gdzie, kiedy i na co wydałam, a to dopiero początek bo przy następnej wypłacie będę mogła przeanalizować ten miesiąc i zobaczyć co mogę poprawić w kolejnym. Ponadto posprzątałam dokładnie swoje szafki, wyrzuciłam wiele zbędnych rzeczy, powyciągałam kosmetyki, które muszę skończyć i przygotowałam torbę z ubraniami, których mam zamiar się pozbyć.

Tak jak wspominałam jakiś czas temu od kwietnia jestem zatrudniona tylko w jednej firmie, wcześniej pracowałam na dwa etaty i generalnie nie mogę się nadal otrząsnąć i mam problem z odpowiednim dysponowaniem swoim czasem. Zaczęłam większą wagę przykładać do spędzania czasu z moją drugą połówką, ale to dopiero początek bo nadal jakoś kulawo nam to wychodzi.

Mniej czasu spędzam na facebooku i czasopochłaniaczach ale nadal dużo siedzę przy komputerze. Dużo za dużo, mam nadzieję, że wiosna to zmieni! Muszę więc wprowadzić zasadę robienia czegoś dla siebie regularnie bo w ubiegłym miesiącu udało mi się wygospodarować chwilę dla siebie raptem kilka razy. Muszę czytać książki i poświęcać czas na naukę i samorozwój! Tych założeń nie zrealizowałam nawet w najmniejszym stopniu. Na maj planuję więc:
- przeczytać co najmniej dwie książki
- dwie godziny w tygodniu poświęcić na naukę czegoś dla siebie
- obejrzę dwa albo trzy filmy z mojej listy filmów do obejrzenia

Bardzo dużo uwagi poświęciłam sobie jeśli chodzi o dbanie o swoje ciało. Nie dość, że już całkiem przestałam palić to zaczęłam chodzić na basen, kupiłam sobie dużo kosmetyków, na które polowałam od dłuższego czasu ale zawsze znalazło się coś ważniejszego a ostatnio nawet byłam u fryzjera. To nie zmienia jednak faktu, że to nadal za mało. Muszę nadrobić zaległości, których narobiłam sobie przez ostatnie kilka lat a to nie lada wyzwanie. Na maj planuję więc:
- chodzić na siłownię trzy razy w tygodniu
- chodzić na basen dwa razy w tygodniu
- popracować bardziej nad brzuchem i okolicami talii
- pić codziennie czerwoną herbatę
- raz w tygodniu peeling kawowy!
- zadbać o dłonie, stopy i paznokcie i przygotować lepiej skórę do wiosny i lata

Kilka inspiracji różnej maści
- raz
- dwa podpatrzone oczywiście tu
- trzy
- niezmienne cztery i pięć
- sześć
- siedem
- osiem
- trochę dziewięć
- dziesięć również podpatrzone tu

Płytą miesiąca jest definitywnie Dreadsquad - The Riddim Machine






Share on Google Plus

About motocyklistka.eu

3 komentarze:

  1. Ja dzisiejszy dzień rozpoczęłam ćwiczeniami z Ewą Chodakowską. Wszyscy z nią trenują, ale mnie jakoś strasznie nudził Skalpel (nie, żebym była taka wyćwiczona, tylko nie lubię robić w kółko tego samego;)). Ale dziś kupiłam jej nową płytkę i zobaczymy co z tego wyjdzie. Może też się skuś ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, dużo o niej słyszałam, ale raczej jednym uchem wpadało a drugim wypadało. Moim problemem jest brak samodyscypliny dlatego w grupie osiągam lepsze efekty bo czuję presję, że nie mogę przestać. Jakbym ćwiczyła sama w domu robiłabym pewnie przerwy. Ale mogłabym w ten sposób uzupełnić swój trening. Od dawna z nią ćwiczysz? Widać efekty?

      Usuń
    2. Ja rowniez musze cwiczyc w grupie. Mam mase DVD z cwiczeniami ale zawsze je porzucam.

      Usuń

...