Jeśli chodzi o tydzień wyrzucania to zrealizowałam swój plan częściowo, nie miałam po prostu czasu przejrzeć wszystkich szafek, w których może znajdować się coś niepotrzebnego. Nie usprawiedliwiam się, po prostu muszę to trochę rozciągnąć w czasie, chociaż zepsuję założenia 30 days to change.
Kolejny tydzień ma być tygodniem próbowania czegoś nowego. Z jednej strony jestem bardzo podekscytowana bo akurat ja uwielbiam zmiany, z drugiej wiem, że natłok moich codziennych obowiązków na pewno skutecznie ugasi mój entuzjazm i nie uda mi się sumiennie zrealizować tygodnia zmian. Na pewno mocno przyłożę się do punktu dotyczącego relacji z innymi ludźmi, wiem że tą strefę bardzo zaniedbałam. Życzę sobie powodzenia, zarówno z tymi wyzwaniami jak i moimi osobistymi, od których wcale nie chcę uciekać.
Tymczasem za oknem wiosna, mój sezon motocyklowy oficjalnie rozpoczęty (:
Dużo czasu z komputerem który mogłam spędzić inaczej, znam to ; )
OdpowiedzUsuń