Nie mogę powiedzieć, że motocykle były moją pasją od zawsze (co innego podróże). Całe szczęście zaraziłam się zamiłowaniem do dwóch kółek od mojego chłopaka. Pamiętam jak pierwszy raz przewiózł mnie do Katowic (jakieś 25km), jak trzęsły mi się nogi, bo poziom adrenaliny mocno wykraczał poza dopuszczalny. Wtedy zdecydowałam, że muszę mieć swój motocykl i niedługo później udało mi się wziąć kredyt, zapisać na prawko, kupić moją cebulę i zacząć jeździć. Początkowo nie miałam pojęcia czego tak naprawdę szukam - czy jara mnie prędkość, czy offroad, a może po prostu jakiś chopperek? Ale z czasem wszystko stało się jasne - turystyka motocyklowa okazała się strzałem w dziesiątkę.Obecnie nadal dosiadam Hondy CB500 a w moim garażu pojawił się drugi sprzęt - YAMAHA XT 600, która jest wstępem do mojej przygody z enduro i z jazdą w terenie. W ten oto sposób pod koniec sezonu 2015 otwarł się kolejny rozdział w mojej motocyklowej karierze. 

Na kolejny rok planuję oczywiście ... kolejne wyprawy! Najprawdopodobniej już wiosną wybiorę się jeszcze raz na Bałkany, być może tym razem uda mi się odwiedzić Chorwację, Bośnię i Hercegowinę, Czarnogórę i Albanię a w drodze powrotnej ponownie Serbię i Macedonię? Wróciłam dopiero miesiąc temu więc plany są w fazie mocno początkowej :)  Drugi pomysł na 2016 to Rumunia i Ukraina. Początkowo miałam nadzieję (a właściwie ambicje), że wybiorę się tam na XT600 ale czy faktycznie uda mi się nabrać wystarczających umiejętności i doświadczenia - czas pokaże. Cebula też da radę tyle, że wyprawa zmieni charakter i będę musiała trzymać się asfaltu tak jak do tej pory. 

 Bloga zaczęłam prowadzić kilka lat temu, początkowo był o wszystkim i o niczym ale teraz chciałabym ograniczyć tematykę do podróżowania i motocykli + czasem trochę fotografii.



O wyprawie :

0 komentarze:

Prześlij komentarz

...