Jak przygotować się do wyjazdu na ponad 3 miesiące (część pierwsza)

Do wyjazdu zostały mi dwa tygodnie. Oczywiście jestem nadal w lesie ale ciężko pracuję, żeby wywiązać się wobec siebie z jednego zobowiązania - zamknąć wszystkie zaległe sprawy przed wyjazdem. Przygotowania tak na dobrą sprawę zaczęłam kilka miesięcy temu - oczywiście od nadrabiania zaległości. Obiecałam sobie, że zajmę się wszystkim - posprzątam, naparwię kran w kuchni, przygotuję motocykl do wyjazdu, zrobię porządek w szafie i zrobię zakupy, żeby nie obudzić się w maju z ręką w nocniku. Powiem szczerze - nie jest aż tak źle jak na mnie! :)

Przede wszystkim moja droga na Korfu nie będzie się niczym różnić od powrotnej bo tak naprawdę podróż w tamtą stronę nie jest tą ważniejszą - powrót będzie za to o wiele ciekawszy i trasa będzie dłuższa (ale o tmy kiedy indziej:))

Jednak od czego takie przygotowania należy rozpocząć?
Ja swoje rozpoczęłam od przygotowania trasy - pierwszego dnia zamierzam wybrać się do Belgradu, jest to całe 800km ale jestem w stanie do 10 godzin dojechać więc jak wyjadę około godziny 8 rano to do 18 lub maksymalnie 20.00 będę na miejscu gdzie po prostu pójdę spać. Za to 21 maja chcę zwiedzić Belgrad i w miarę możliwości albo po południu przejechać do Skopje 435km (wariant 1) i potem 22 maja na Korfu (niecałe 600km) albo zostać na kolejną noc i 22 maja z Belgradu uderzyć na Korfu ponad 900km (2). Oczywiście wersja druga jest o wiele cięższa i mniej przyjemna bo oznaczałaby dwa dni ciągłej jazdy i totalnego zmęczenia. Myślę, że jeśli uda mi się dogadać dobre spania w Belgradzie i w Skopje to wybiorę opcję pierwszą :)

Wariant 1


 Wariant 2


 
Niezależnie od środka transportu trzeba zrobić listy. Ja mam ich kilka: 
- pierwsza z nich to lista to-do, na której umieściłam wszystkie zadania do wykonania przed wyjazdem
- druga poświęciłam mojej uczelni (wyszczególniłam wszystkie zadania na zaliczenia przedmiotów, sprawy związane z pracą magisterską, maile do napisania)
- na trzeciej listy znalazły się rzeczy, które planuję zabrać podzielone na kategorię
- czwarta to lista zakupów

Jeśli mam być szczera to z pierwszej listy wynikają pozostałe np. jestem alergikiem więc z wizyty u alergologa przyniosłam listę "zakupów" aptecznych na następne miesiące :)

Do tworzenia list polecam GoogleKeep - chyba wszystkim znana aplikacja na telefon i kompa.

Co zrobić gdy mamy już swoje listy?
Planowanie jest najważniejsze. Ja miałam do załatwienia kilka spraw, które musiałam rozpisać w swoim kalendarzu z realnymi terminami realizacji. Potem trzeba się tych terminów trzymać. Ale rozplanować warto też zakupy - ja swoje dzielę na kategorię:
- około motocyklowe
- drogeria
- ciuchy
- apteka
- online
+ herbaciarnia

...ale też na miesiące, żeby nie musieć na ostatnią chwilę wydawać jakiejś olbrzymiej kwoty. Poza tym mnie ogranicza miejsce, nie będe zabierać drzew do lasu więc bardzo ograniczam kosmetyki, które planuję zabrać i tak naprawdę lekarstwa też bo większość dostępna jest na miejscu w takich samych cenach jak u nas. Warto zabezpieczyć się jednak chociaż na miesiąc w przód.

Co jak mam już zrobione zakupy?
Równolegle trzeba przygotować sobie inne rzeczy, które będziemy zabierać i sprawdzić czy nadają się do użytku - przede wszystkim mowa o elektronice: laptop, kamera, aparat, telefon, zapasowy telefon, tablet/czytnik e-booków. 

Moje przygotowania sprzętu polegają nie tylko na sprawdzeniu czy coś działa ale np. musiałam jeden cały system przeinstalować, zrobić downgrade androida w telefonie, opróżnić sobie i uporządkować dysk przenośny, przygotować filmy do zabrania (do oglądania na miejscu), e-booki itp. Znalezienie ładowarek, mini czajnika, suszarki podróżnej to też zajmuje trochę czasu a jak robimy to na dwa tygodnie przed czy wcześniej zawsze pozostaje czas, żeby w razie potrzeby coś dokupić czy naprawić.

(próbne) pakowanie
Ja mam bardzo ograniczoną pojemność toreb (które zresztą właśnie kupuje więc nawet nie wiem jaką dokładnie:)) i muszę zrobić próbne pakowanie, wybrać rzeczy, które muszę zabrać ze sobą od razu, a które ewentualnie moga dojechać do mnie za miesiąc (akurat mam taką możliwość ale nie wiem czy z niej skorzystam).
Share on Google Plus

About motocyklistka.eu

2 komentarze:

  1. w Skopje nie ma absolutnie nic do roboty, rozważ Ohrid na południu Macedonii :) w ogóle tam jest taka piękna droga, górki, łąki ^_^ Belgrad cudny, jeeeej, ale super że znów Cię gdzieś niesie na tych dwóch kołach :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłam nad jeziorem Ohrydzkim w ubiegłym roku, teraz w tamtą stronę to jest przelotówka, najpóźniej 23 muszę być na miejscu bo 26 mam pierwszych klientów. Z powrotem będę jechać turystycznie, żeby zwiedzać i planuję Ohrid ale tym razem od strony Albanii. A co do Skopje nie zgadzam się - jk dla mnie świetne miasto, stara część ma zajebistą architekturę i knajpy z muzyką na żywo, polecam New Orleans na przykład :) Można dobrze zjeść, posiedzieć w naprawdę klimatycznych miejscach. Tak czy inaczej to powrót będzie ciekawszy w październiku :)

      Usuń

...