Przede wszystkim zamierzam zmienić swoje nawyki żywieniowe i jeść lepiej. Już w ubiegłym roku udało mi się bardzo poprawić swoją dietę, wyeliminować z niej słodkie napoje, ograniczyć słodycze i takie tam. Nadal jem jednak za dużo fast foodów, słodzę herbatę (może przerzucę się na ksylitol?) i kupuję jedzenie w marketach (chociaż częściej już warzywa i owoce na targu), zbyt często kierując się ceną. Kiedyś pisałam już zdrowszych nawykach, teraz poraz do tego wrócić.
Skoro już mowa o sporcie nadal chcę regularnie jakiś uprawiać co zadziwiająco dobrze szło mi w 2014. Tabata, Cross i basen i na tym poprzestanę chociaż mam dwa małe marzenia, nadal niespełnione - zapisać się na boks (od dawna mi się marzy) i na taniec na rurze (a tak z ciekawości :)). Poza tym w ubiegłym roku nie wzięłam się za master cleanse, o którym ciągle czytam same dobre rzeczy. Może uda się tym razem?
Oczywiście chcę więcej czytać, lista książek do przeczytania rośnie z każdym dniem, ale niestety czasu wcale nie przybywa. Mam nadzieję, że uda mi się przeczytać ponad 50 ale patrząc na rok ubiegły to dość wygórowana liczba. Często o dobrych książkach pisze M.ortycja np. w tym poście ale nie tylko. Poza tym odkryłam dwa inne blogi nastawione na książki, ksiazkiagaty i soy-como-el-viento, na których zamierzam szukać inspiracji.
I to właściwie tyle. Jest milion rzeczy, które chcę zrobić w tym roku ale nie będę tworzyć listy tysiąca podpunktów bo wygeneruję na sobie niepotrzebną presję, a chodzi tylko o to, żeby moje życie było lepsze. JAKOŚĆ, jakość, jakość. Nic więcej. Mniej nerwów, więcej czasu z ludźmi, przy dobrym jedzeniu, robiąc fajne rzeczy, mnie siedzenia przy komputerze, czestsze wyjścia do restauracji, nowi ludzie, nowe przygody, nowe wyzwania. Mniej chemii. Dużo uśmiechów, więcej stabilizacji (szczególnie finansowej). Rozwój. Swój własny. Mniej wydatków a więcej radości.
Życzę wam tego wszystkiego o czym piszę w ostatnim akapicie bo to dość uniwersalne życzenia, ale każdy zasługuje na to w swoim życiu. Powodzenia więc w 2015!
Dodatkowo wyzwania Edyty i świetny blog, który odkryłam niedawno.
Fajne plany! Zwłaszcza Edynburg :)
OdpowiedzUsuńTe blogi książkowe dobrze znam, blogerki je prowadzące są super :)
Ja też planuję poprawić swoje żywienie, bo jest fatalne...
Mam nadzieję, że Edynburg wypali, póki co mam kupione bilety do Aten i szukam pracy bo cinżko z kasą na wojaże.
UsuńJa tych blogów nie znałam wcześniej ale też w sumie nie szukałam takiej tematyki ;)
Powodzenia! Zawsze nowy rok przynosi nadzieję, że będzie jeszcze lepiej i to pozwala się rozpędzić. Chociaż dla mnie magiczną datą jest jeszcze pierwszy dzień wiosny i dzień moich urodzin :-)
OdpowiedzUsuńja w 2014 zaczęłam regularnie trenować i w 2015 nie zamierzam przestać :)
OdpowiedzUsuńAteny ♥ ja też się wybieram niedługo do Grecji :D super, życzę Ci wspaniałych podróży! i sobie też ;) no i 50 ksiażek to rzeczywiście ambitny wynik, też bym chciała go osiągnąć, na razie mam na koncie 1.5 xD czyli słabo.
OdpowiedzUsuń