Projekt WIOSNA: krok 5 - podsumowanie sprzątania + krok 6


Nie jestem do końca zadowolona z efektów sprzątania, jeszcze dużo mi tak naprawdę zostało ale muszę się pochwalić bo upiekłam dwie pieczenie na jednym ogniu i pozbyłam się zalegających w mej głowie "tasków", które odkładałam od dawien dawna i nie mogłam się jakoś za nie zabrać. Pisałam o tym przy okazji kroku pierwszego klik. Do szewca zaniosłam buty motocyklowe, które od chyba roku straszyły odklejoną podeszwą, u kaletnika wylądował plecak,w którym od kilku ładnych lat noszę się z zamiarem wymiany zamka (tak, używałam go rozpiętego ale nie ukrywam, nie było to zbyt wygodne!). Przy okazji porządkowania torebek zdecydowałam się na naprawę mojej ukochanej taszy z wielkim boom boxem na boku <3 Kosztować mnie to będzie 50zł, ale uwielbiam ją ponad życie. 

Żałuję, że nie zrobiłam foty wcześniej ale tak wygląda mój salon po małych porządkach wiosennych. Nadal wieje koumną (ach ten gumolit) ale remontu jeszcze nie rozpoczęliśmy :P

Z listy zapomnianych i odkładanych w nieskończoność zadań skreśliłam jeszcze przeszycie siedzenia na moto, po prostu kupiłam używkę :) Jestem z siebie dumna, ale jak mam być tak całkiem szczera - zrobiłam większość z tych rzeczy bo dostałam od mojego niemęża werbalnego kopa w dupę. Tak mi dzisiaj pojechał po ambicji, anie ukrywam, najbardziej się wkurwiam jak ktoś mówi mi co robię źle i ma rację! Wtedy wstępuje we mnie diabeł, szatan, wszystko co najgorsze i twardo wyrzucam z siebie obelgi i różne rzeczy tak jakbym była niewinna. Oczywiście w głębi gotuję się, że ktoś bezczelnie wytyka mi moje niedoskonałości, z których zdaję sobie sprawę :) Ech, pokrętna logika kobieca. Całe szczęście potrafię się przyznać i ładnie przeprosić a do tego motywuje mnie to do działania, jak już pierwsza fala nerwów odejdzie w zapomnienie :)

Porządki w szafie zaowocowały torbą ubrań do wystawienia na allegro, jedna torebka, którą też uwielbiam, nie nadaje się już do naprawy więc na pewno muszę się nią zająć sama bo nie wyrzucę. Skleję kropelką albo nie wiem czym, ale nie wyrzucę! Mam też kilka poniszczonych korali i bransoletek, które mam zamiar odratować i butów, które nadają się do prania/pastowania/czyszczenia. 

Dlatego kolejnym krokiem (nr. 6) będzie rozplanowanie nadchodzącego tygodnia, mam zamiar każdemu dniowi przyporządkować "patrona":

sobota 29.03 - dzień ogarnięcia zaległości w pracy (mam kilka tłumaczeń do wykonania i innych bzdetów), ze szkolenia (za tydzień egzamin a ja jeszcze nie ogarnęłam zaległości z dnia kiedy byłam chora, jak, niech mi ktoś powie?!), filmowych (koniecznie!)
niedziela 30.03 - dzień dla siebie (sauna, basen)
poniedziałek 31.03 - nie mam w ogóle czasu w poniedziałek więc pozostawię go samemu sobie :)
wtorek 01.04 - czasu mam niewiele, ale powinno starczyć na dzień butów - czyszczenie, pastowanie
środa 02.04 - dzień naprawiania i wystawiania na allegro - ciuchy, telefony, inne bzdety musza w końcu trafić na allegro, naprawię sobie korale i tego typu pierdółki
czwartek 03.04 - dzień uczelni (muszą dokończyć kilka zadań z platformy, zająć się w końcu moją pracę magisterską i powysyłać milion maili, do tego prezentacji z pedagogiki społecznej, wrrr)
piątek 04.04 - dzień nauki ( w niedzielę mam egzamin z REDHATA i muszę się ostro pouczyć)
sobota 05.04 - dzień nauki (jw.)
niedziela 06.04 - dzień dla siebie - po egzaminie muszę odpocząć,  sauna, siłka, manicure i stopy (jakkolwiek to nie brzmi :))

Zobaczymy jak pójdzie trzymanie się planu. 

Dzisiaj w końcu odświeżyłam kolor włosów, dla porównania fota poniżej - sprany na maxa toner 
Sorry za minę ale wiadomo - sobota, grill, mazak na twarzy :)
Wygrzebane z maminej szafy podczas wiosennych porządków, I like it!


Share on Google Plus

About motocyklistka.eu

3 komentarze:

  1. Ja ostatnio sprzedałam trochę książek na allegro, zarobiłam prawie 400 zł i od razu wydałam to na ciuchy :P

    Wiosenne porządku już za mną, udało mi się nawet zrobić mały porządek w szafie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiosenne porządki, dopiero przede mną, co mnie przeraża ;)

    OdpowiedzUsuń

...