O zdrowszych nawykach

Zadbanie o siebie stało się w drugiej połowie 2013 roku moim priorytetem. Powiem szczerze, jestem zadowolona z z tego jak bardzo udało mi się zmienić kilka z moich nawyków żywieniowych. Moja dieta jest o wiele zdrowsza niż pół roku temu chociaż jestem dopiero na początku drogi.

Muszę też podkreślić, że sportowcem nie jestem, staram się uprawiać sport w miarę regularnie (chociaż jesień pod tym względem była dla mnie tragiczna) ale moja dieta nie będzie nigdy taka całkiem fit bo nie to jest moim celem. Chcę czuć się lepiej, ale nie odmówię sobie raz na miesiąc pizzy czy kebaba, chociaż staram się nie pić piwa to i tak kilka razy w miesiącu się pewnie na nie skuszę, szczególnie latem na zlotach, gdzie góruje zimny browar czy w piątek wybierając się do knajpy ze znajomymi (szczególnie pod koniec miesiąca, wczesniej jeszcze mnie stać na wymyślne drineczki z ginem i tequilą :)). Także chcę iść w tym kierunku, ale na pewno nie nagle, szybko i wszystko od razu. Powiem szczerze, że na przykłąd zrzygnowanie z potraw smażonych jest tak daleko na mojej liście zmian, że chyba w ogóle nie mam na niej takiego punktu. Stopniowo, powoli, byle zdrowiej i lepiej. Jakość na ierwszym miejscu, a nie cena (tak jak do tej pory, wstyd się przyznać).

Co udało mi się przez ostatnich kilka miesięcy zmienić w swoim życiu dzięki czemu lepiej się czuję?

1. DZIEŃ ZACZYNAM OD SZKLANKI LETNIEJ WODY Z CYTRYNĄ - nic tak dobrze nie pobudza jelit jak właśnie lekko ciepła, przegotowana woda najlepiej z sokiem z połówki cytryny. A poza tym to dzięki takiej szklaneczce po przebudzeniu nie będziemy aż tak głodni siadając o śniadania.

Zdjęcie nie jest moją własnością, znalezione na www.swiatkwiatow.pl
2. WODA Z CYTRYNĄ W CIĄGU DNIA - cały czas stoi na stole dzbanek z wodą, w której pływa kilka plasterków cytryny. Świetnie gasi pragnienie i do tego super smakuje. Wcale nie mm ochoty na soki z kartonów, a co dopiero słodkie gazowane napoje typu pepsi. Tak naprawdę zdarza mi się je pić jak nie jestem u siebie i do alkoholu. Ale o tym alkoholu to jeszcze wam kiedyś napiszę. Wiem, że nie jest fit ale.... (:

3. STOPNIOWA ELIMINACJA GLUTENU - przestałam jeść białe pieczywo, teraz króluje u mnie chleb słonecznikowy, na śniadanie jem super pyszne kanapki chociaż często z majonezem, który uwielbiam.

Grafika nie jest moją własnością, znalazłam ją tutaj: infographicjournal.com

4. ORZECHY W RAMACH PRZEKĄSKI - obowiązkowo ostatno goszczą u nas w domu fistaszki, są super w roli przekąski między posiłkami i totalnie nie mam ochoty nic innego podjadać. Są sto razy lepsze od chipsów i paluszków.

5. ŚWIEŻO WYCISKANE SOKI Z OWOCÓW - ostatnio w Kauflandzie różowe grejpfruty kosztują 2.99/1kg więc praktycznie co dziennie wyciskam z nich sok, do każdego dzbanka jeszcze dodaję sok z dwóch pomarańczy i nie ma nic lepszego do wypicia, szczególnie wieczorem (nawet zamiast kolacji). Zdarza mi się dolać do soku trochę wody i wrzucić kilka kostek lodu. Amazing!

6. MOCNE OGRANICZENIE LUB CAŁKOWITE WYELIMINOWANIE SŁODYCZY, SŁODKICH NAPOI, CUKRU - słodyczy nie jem już od dawna, zdarza mi się czasem jakiś donut z czekoladą albo rogalik ale tak sporadycznie, że nie uważam tego za zbrodnię. Napoje gazowane, słodkie też odstawiłam jakiś czas temu ale ostatnio jakoś zdarza mi się wypić tonic czy colę (jedynie w drinkach, nadal nie wybieram ich jeśli chcę po prostu się czeoś napić). Staram się całkiem je wyeliminować. Najgorzej idzie mi z cukrem w herbacie, nie mogę jakoś pić mojego ukochanego earl greya bez cukru, nie umiem noooo! Ale to jest jedyna herbata, którą piję z cukrem, pozostałe - czy to zioła, herbaty smakowe, mieszanki, herbata biała, zielona - nie słodzę.

7. MOCNE OGRANICZENIE PIWA, WHISKEY, WÓDKI - to jest tak na dobrą sprawę rozszerzenie punktu trzeciego. Staram się nie spożywać albo mocno ograniczyć produkty w jakikolwiek sposób związane ze zbożami, szczególne pszenicą. Także Luksusowa może być (: Oczywiście najbardziej zależy mi na piciu jak najmniejszej ilości piwa, nie wybiorę też whiskey do kolacji, wolę gin, ale nadal wypiję szklaneczkę i wódki i whskey i kilka browarków w niektóryh sytuacjach. Nie mam zamiaru popadać w skrajoności, zresztą dla mnie skrajnością jest już to, że nie piję co dziennie piwa :)

8. KOSMETYKI NATURALNE - cieszę się, że w ubiegłym roku jakoś zaczęłam się interesować tym tematem. Glinki, korund, olejek arganowy, olejowanie włosów, robione w domu maseczki - żadne inne mazidła nie działały tak dobrze na moją cerę.

9. CZYTAM SKŁADY - nie tylko produktów spożywczych, ale też kosmetycznych.

10. PIJĘ ZIOŁA - niedawno pisałam o rumianku, który przyniósł tak ogromną ulgę mojemu żołądkowi. Nie pomagały żadne lekarstwa ani wizyty u gastrologów, a tu takie posposlite zioło (w połączeniu oczywiście z innymi punktami, które też znacząco poprawiły kondycję moego ukłądu pokarmowego) i takie efekty! Jak piłam skrzyp i pokrzywę moje włosy znacząco urosły i poprawił się ich stan. Także warto spróbować, znowu - nie popadajać w skrajności.

Także jestem naprawdę zadowolona z siebie i mam nadzieję, że za kolejne pół roku będę mogła się pochwalić kolejną listś sukcesów na tym polu.

Poza tym nie przeszłam ani nie zamierzam przejsć na dietę bez-glutenową. Pisałam o tym jakiś czas temu, że staralam się eliminować po kolei różne składniki mojego pożywienia ponieważ nie tylko źle się czułam ale miałam całą mase innych objawów na przykład wzdęcia, zgagę, okropne bóle brzucha. Przestalam jeść białe pieczywo i wszystkie objawy zniknęły. Po prostu zniknęły. Idąc tym tropem postanowiłam pozbyć się też piwa, które piłam litrami. Uwaga uwaga! Było jeszcze lepiej. Staram sie patrzeć na składy i nie jeść produktów pszenniczych co o dziwo bardzo dobrze wpływa na moje samopoczucie. Nie kieruję się jednak ślepo, że to ma być gluten-free, gluten-free! Staram się obserwować na co mój organizm źle reaguje i to zmieniać, a odpowiednią dietę na pewno ułożę po konsultacji z lekarzem, dlatego najważniejszym postanowieniem w tym roku jest wizyta u dietetyka.

Także serio, dbajcie o siebie! (:
Share on Google Plus

About motocyklistka.eu

5 komentarze:

  1. słodycze? słodkie napoje? cukier? WYELIMINOWAĆ? :D
    teorię znam, ale praktyka mi niee idzie....

    OdpowiedzUsuń
  2. Jej mam identyczne "nowe" nawyki lub tez takie w fazie planowania ;) zauważyłas duża zmianę po ograniczeniu glutenu? Ten punkt przychodzi mi chyba najgorzej. ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem szczerze, że największą zmianę odnotowałam jak przestałam jeść białe pieczywo. Dosłownie z dnia na dzień przestały męczyć mnie dotychczasowe problemy z żołądkiem i była to tak ogromna różnica, że poszłam dalej w tym kierunku i staram się by produktów z glutenem było z mojej diecie jak najmniej. Planuję w najbliższym czasie wybrać się do dietetyka na badania krwi na nietolerancje pokarmowe bo już tyle osób z mojego otoczenia to zachwalało i efekty, że naprawdę coraz bardziej ejstem przekonana, że warto. Wtedy też dowiem się czy sedno tkwi w moim przypadku z glutenie, ale do czasu tej wizyty staram się jeśc intuicyjnie - nie przekreślam tego czy tamtego bo wypada albo "ponoć" jest tak zdrowiej, jeśli mój orgnizm na coś źle reaguje to tego nie jem.

      Usuń
  3. Ja swoje nawyki,niektóre podobne do Twoich, wprowadziłam jakiś czas temu - a skłoniły mnie do tego problemy z żołądkiem. Również zrezygnowałam z glutenu (uczula mnie, żołądek go nie trawi), z soków w kartonach, w których jest więcej cukru i dodatków niż owoców (o pepsi i tego typu napojach już nie wspominam). Generalnie chcę się odżywiać zdrowo, dostarczać organizmowi potrzebnych składników, dlatego staram się jeśc jak najwięcej surowych warzyw i owoców, kasz itp. Wiadomo, że grzeszki się zdarzają, w końcu człowiek jest tylko człowiekiem, ale warto pracować nad sobą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jeszcze pijam soki w kartonach ale w tym roku pijam tez te świeżo wyciskane, wcześniej nie robiłam tego wcale, nie wiem czy w ogóle kiedykolwiek sama sobie zrobiłam sok, a w styczniu zdarzyło się to już kilka razy i to bez dodatku cukru sa tak słodkie, że aż trudno uwierzyć (: Też staram się jeść więcej surówek i sałatek różnego rodzaju, warto.

      Usuń

...