Aby pisać o roku 2015 warto cofnąć się do posta, w którym pisałam jaki miał być [klik] - czy się udało? Częściowo tak aczkolwiek ze sportem nadal jestem trochę na bakier i boks nadal pozostaje w sferze marzeń, oby nie na długo :)
PODRÓŻE to definitywnie hasło przewodnie roku 2015. Zaczęło się od Aten, w styczniu, które wywarły na mnie nienajlepsze wrażenie [klik].
Później oczywiście był wyjazd na Korfu przez Serbię i Macedonię [klik] i powrót do kraju z początkiem października przez Włochy, Słowenię, Austrię i Czechy [klik].
Obecnie jestem w Holandii gdzie spędzam Święta - Amsterdam, Rotterdam i Haga ale holenderskie wpisy pojawią się po nowym roku bo mój laptop jest w naprawie. Tymczasowo zachęcam do odwiedzenia galerii na facebooku gdzie pojawiła się namiastka tego co mieliśmy okazję zobaczyć [klik] (przy okazji testuję aparat). A na piękne zakończenie roku będą nasze kochane Beskidy.
Jeśli chodzi o etykietę PERSONAL to przede wszystkim moje włosy od maja mają ten sam kolor (naturalny!) co jak na mnie jest niezwykłym wyczynem. Plan jest prosty - zapuścić.
Poza tym w 2015 udało mi się zrobić pierwszy poziom kursu nurkowania i jestem OWD,
W grudniu kupiłam w końcu wymarzony aparat i zmieniłam samochód na taki, który jeździ. O zakupionym jesienią enduro chyba nie muszę pisać bo powtarzałam to wielokrotnie. Ale z czego jestem najbardziej dumna? Że cały czas skreślam kolejne punkty z mojej listy stu.
Oczywiście dumna jestem również z faktu, że moja relacja z podróży ukazała się na ścigaczu a wywiad ze mną w Motocainie.
Byłam jeden dzień w Amsterdamie rok temu i odniosłam przemiłe wrażenia (choć czasu starczyło głównie na zwiedzenie strefy coffee shopów:P) Szczęśliwości w nowym roku:) oby Ci włosy szybko rosły a aparat dobrze służył :)
OdpowiedzUsuń