Dzisiaj nadszedł dzień, na który czekam od dawna. Po długiej przerwie na siłowni i zdecydowanie zbyt długiej od jakiejkolwiek aktywności fizycznej [oprócz przysiadów] wracam do ćwiczeń. Milion razy wspominałam, że miałam wypadek, który uniemożliwił mi chodzenie na siłownię i na basen, szczególnie na basen bo rana była głównie zewnętrzna i to dość nieciekawa.
Dzisiaj kupuję karnet i daję sobie miesiąc na intensywne ćwiczenia, potem niestety wyjeżdżam i będę w Polsce jedynie w czwartki, przy najmniej takie jest wstępne założenie i mam nadzieję, że nic się nie zmieni. Przez ten miesiąc chcę poprawić swoją kondycję i zadbać o swoje ciało ponieważ kolejne dwa zapowiadają się bardzo męczące fizycznie. Po powrocie we wrześniu albo październiku, w zależności od tego kiedy zaplanujemy sobie urlop, mam zamiar na stałe wdrożyć do swojego planu dnia siłownię i basen, zamierzam też zapisać się na kick boxing ale z tym zobaczymy, na początek będę na pewno musiała ostro popracować nad kondycją, żeby pozwolić sobie na jakiekolwiek sztuki walki. Nie jestem wcale zadowolona z tak długiej przerwy ale i tak lubię swoją pracę, przez którą tyle podróżuję (:
Do tej pory udaje mi się pić co dziennie czerwoną herbatę i bardzo dużo wody. Znacząco poprawiła się kondycja moich włosów i cery bo poświęcam im o wiele więcej uwagi. Wczoraj z kolei zamówiłam zestaw glinek, olejek argonowy i coś dla mamy na prezent bo pamiętajcie co jest w najbliższą niedzielę (: ! Niestety zaniedbałam oglądanie filmów na rzecz mojego ukochanego CSI Miami, jestem przy piątym sezonie i chociaż nie jest to zbyt ambitna produkcja jest definitywnie relaksująca. A dziś wieczór "Gry o Tron" więc też raczej nie obejrzę nic z mojej listy. ARGH.
Zbieram się powoli na zumbę i siłownię, wieczorem może uda mi się skoczyć na basen a tymczasem ponieważ włosy nadal pachną spaloną gumą nie mogę nie wrzucić chociaż jednego zdjęcia z weekendu!
[1] little people
[2] muzeum komputerów!
[3] śniadanie do wypróbowania, koniecznie!
[4] dzida składa się z przeddzidzia dzidy, śróddzidzia dzidy i zadzidzia dzidy
[5] programy lojalnościowe - a myślałam, że jestem cfaniakiem bo zbieram punkty na bp! Ktoś mnie zrobił na hot-doga!
[6] zapomniałabym o trochę innej wariacji na temat marchewki!
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Nad siłką to się też od dłuższego czasu zastanawiam, może się wreszcie uda, bo miło wspominam zajęcia w siłowni:)
OdpowiedzUsuńOdpowiadając na pytanie w komentarzu: skończyłam polonistykę, a potem podyplomowo PR. Nic przyszłościowego;)
A jeśli chodzi o boom na fitnessy, zumby etc., to nie mam nic przeciwko, grunt, że służy zdrowiu, tylko nie lubię czuć się gorsza w oczach niektórych znajomych tylko dlatego, że po prostu nie mam ochoty na ćwiczenia Chodakowskiej (do tej pory nie wiem, jak wygląda:D).
Pozdrowionka:)
Wiesz to, że się potem wszyscy tym jarają w rozmawiają o tym jakby świata poza nią nie widzieli pewnie może być problemem (:
Usuńfajne te linki! :) ja też mam zamiar wziąć się za siebie, tylko, że od siłowni wolę rower czy basen :)
OdpowiedzUsuńSiłka, no ładnie ;) też bym się wybrała, ale funduszy brak i na szczęście mam P90X ;) powodzonka w realizacji planów.
OdpowiedzUsuńP.S. Musiałaś mieć bardzo ciekawy ten weekend :)
och, siłownia! sama bym pochodziła :)
OdpowiedzUsuńdokąd wyjeżdżasz? sama jestem "zawieszona", w Polsce raz w miesiącu mniej więcej :)
programy lojalnościowe, uwielbiam takie akcje!
no nie? uwielbiam te kawałki, "to były czasy"! :D
Usuńsztuki walki? całkiem odważnie! :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy odważnie, po prostu kick boxing bardzo mi się podoba "wizualnie" i potrzebuję w jakiś sposób rozładować swoją agresję więc myślę, że jest to idealny sposób ale przekonam się dopiero jak spróbuję (:
Usuńaż zachęciłaś mnie do pójścia na basen ;)
OdpowiedzUsuńPodobno zielona herbata bardzo pomaga ! ;)
OdpowiedzUsuńTwój dzień rozpoczęcia "aktywności fizycznej" zbiegł się z moim.
OdpowiedzUsuńPowodzenia!