Miszmasz

Udało mi się w tym tygodniu zrealizować mój dotyczący treningów, we wtorek zostałam odrobinę oszukana bo wybrałam się na zumbę, która okazała się być bardzo intensywnym TBC (instruktorka zumby się rozchorowała). Wieczorem poszłam na basen, w środę na pilates, dzisiaj wybrałam się na Fat Burning + Brzuch, ale niestety byłam tylko ja więc zajęcia zostały odwołane. Akurat pracuję w takich godzinach, że na siłownię i fitness chodzę rano i niestety są tego minusy jak widać chociaż z drugiej strony często zdarza się, że są tylko dwie, trzy osoby a to z kolei zaleta.

We wtorek i środę zaczynałam bądź kończyłam na rowerku/bieżni/orbitreku - chociaż te 2-3km. Dzisiaj zamiast zajęć zrobiłam swój standardowy trening na siłowni, o którym może napiszę jutro. Mięśnie brzucha to najbardziej zaniedbana partia więc nie ukrywam, że w tym tygodniu dałam im mocno popalić. Bardzo mocno.

Niestety we wtorek męczył mnie straszny katar i od tamtej pory nie czuję się najlepiej i mam jakieś złe przeczucia, że znowu się rozchorowałam. Przez ostatnie pół roku byłam tak podatna na wszelkiego rodzaju wirusy, że sama nie mogę w to uwierzyć. Nie potrafię w żaden sposób poprawić swojej odporności, jedynie lekarka zasugerowała tabletki z jeżówką i powiem szczerze póki je zażywałam było całkiem ok więc chyba pora do nich wrócić. Mam tylko nadzieję, że nie jest za późno i rozłoży mnie po raz kolejny zapalenie oskrzeli.

Nadrobiłam też kilka zaległości na uczelni chociaż nadal nie zabrałam się za pisanie pracy magisterskiej. Nieubłaganie zbliża się koniec tygodnia a ja nie obejrzałam żadnego z tych filmów! SKANDAL.

Z nowości kosmetycznych, które koniecznie muszę dopisać do swojej listy:

Seria z Joanny z olejkiem argonowym. Wspominałam ostatnio, że sam olejek argonowy już zamówiłam i dziś odebrałam przesyłkę <jupi!>, ale ponieważ lubię kosmetyki tej firmy i chociaż ich szampon, którego używam obecnie nie jest rewelacyjny, myślę, że ta seria jest warta wypróbowania. O przesyłce też może jutro (:

Na deser:
[1] świat-na-talerzu znalezione tu, może spełnię w końcu swoje ambicje dotyczące kucharzenia
[2] zdrowienawidelcu również znalezione tu
[3] jakość vs. cena
[4] bardzo fajny blog o nauce języków obcych
[5] garbage girls
[6] o aferze zbożowej na wykopie
[7] Hiszpańskie Lato w Gliwickim Teatrze Muzycznym. Chciałabym, chciała, ale się pewnie nie uda
[8] Gumball 2013, trasa przebiega już drugi raz przez Polskę, chyba sobie dzisiaj z pracy wrócę A4 (:
[9] znów co nieco do zjedzenia !
[10] kilka filmów o surfingu do obejrzenia
[11] koniecznie! Kolorowo, smacznie, inspirująco <3
Share on Google Plus

About motocyklistka.eu

13 komentarze:

  1. Nie martw się, masz jeszcze dużo czasu żeby zwiedzić Hannover ;D
    No na poprawę trawienia może i jest dobra czerwona herbata. . Ale ja miałam na myśli pomaganie w spalaniu tłuszczu ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czerwona herbata wspomaga metabolizm, wpływa dobrze na trawienie i jest nazywana mordercą tłuszczu. Zielona oczywiście też jest ok, natomiast lepsza jest czerwona. Mam cały czas na myśli głównie herbatę pu-erh, przepraszam, że nie doprecyzowałam.

      Usuń
  2. zazdroszcze mobilizacji ! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. własnie testuję odzywkę serum i olejek :) Są dobre, ale odżywka tyłka nie urywa :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja raczej myślałam o szamponie i może masce, serum albo odżywce. Jeszcze nie wiem. Szamponu używałaś może?

      Usuń
  4. Nawet nie wiedziałam, ze Joaśka ma taką linię :)

    OdpowiedzUsuń
  5. szamponu właśnie nie, ja te kosmetyki dostałam w ramach współpracy na blogu mojej kolezanki z fryzurki.blox.pl która jest teraz poza PL i nie miała jak przetestować ;))

    OdpowiedzUsuń
  6. Drogi Grejfrucie! Bardzo się cieszę, że mogłam być "na deser" ;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Nigdy nie słyszałam o tej firmie :) Pozdrawiam i zapraszam na moje DIY :)

    OdpowiedzUsuń
  8. muszę w końcu wybrać się kiedyś na zajęcia z zumby - kusi!:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Matko kochana, jakie treningi! Aż mi się słabo robi:D Wymiękłabym od razu.
    A wiesz, gdzie można kupić tę serii Joanny, przez internet? Bo kurczę też chcę zacząć działać z olejkiem arganowym. No i męczę się teraz z włosami i cerą, czytam całe dnie blogi o włosach, bo muszę coś zrobić z tymi piórami okropnymi:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, ja jeszcze nie kupiłam tej serii, natknęłam się na nią u kogoś na blogu i się napaliłam (: Niestety nie wiem gdzie ją można dostać online.

      Usuń
  10. 5 najlepsza! Jest coś fascynującego w tych domowych, nigdy nie sprzątanych burdelach. A może to sentymentalizma za siostrą - bałaganiarą? ;)

    OdpowiedzUsuń

...