Podsumowując moje (małe) sukcesy w projekcie WIOSNA:
1. Od ubiegłego poniedziałku codziennie jestem na treningu (w tym sauna i basen - aquaaerobic)
2. Odmówiłam sobie ostatnio kilku niezdrowych przekąsek a zamiast nich wypiłam sok pomidorowy
3. Zarejestrowałam się na potreningu.pl dzięki czemu spisuję wszystko co jem w ciągu dnia (dzięki temu dowiedziałam się, że orzechy ziemne to najgorsza przekąsa na świecie a byłam święcie przekonana, że są idealne (w końcu orzech to orzech, nie? ;)))
4. Piję codziennie wodę z cytryną zanim cokolwiek zjem
5. Zarejestrowałam się do lekrza i do dentysty (OMG RLY!) - do końca kwietnia mam zamiar całkowicie uporać się z moim katarem i dogłębnie zbadać problem z oddychaniem bo spędza mi sen z powiek
6. Moje posiłki są super smaczne, urozmaicone, bogate w warzywa i całkiem zdrowe
7. Ograniczyłam picie czarnej herbaty a co za tym idzie nie używam tyle cukru co wcześniej - zamiast niej piję pu-erh (o mojej wizycie w herbaciarni następnym razem) po każdym posiłku i praktycznie cały czas yerbę
8. Ogarnęłam całkiem sporo zaległych spraw i moja lista to-do systematycznie się zmniejsza a co za tym idzie moja głowa jest mega odciążona
9. Byłam w bibliotece, wyposażyłam się w jedną książkę z zakresu dietyki gdzie szukam kolejnych inspiracji, żeby zmieniać swoje nawyki, ale oprócz tego mam dwie super książki do czytania, które umilą mi kolejne słoneczne dni :)
10. Byłam u fryzjera a wiadomo, że wiosenne zmiany w wyglądzie są też mile widziane :)
11. Wróciłam do nauki niemieckiego i hiszpańskiego a w planach francuski
Zdarzyły się dwa małe grzeszki, jednym jest czekoladowe brownie a drugim smażony syr na obiad ;)
Tak czy inaczej najbliższy czas zamierzam wykorzystać na maksa więc postaram się częściej pisać bo jest o czym !
Smażony ser przypomniały mi czasy w akademiku i częste wypady do Czech :) Lista bardzo dobra nic tylko zrealizować.
OdpowiedzUsuńJa w domu sobie czasem robię ale to camembert smażony w głębokim tłuszczu więc ze zdrowym żywieniem nie ma to nic wspólnego ale czasem chyba można trochę sobie pomaszkiecić :)
UsuńSuper, gratuluję postępów! :))
OdpowiedzUsuńheeeeeeej, co do mojej podróży, to ja jeszcze nic nie wiem, bo już mi kiełkują jakieś różne plany, ale z drugiej strony to jedna wielka niewiadoma - może wylądujemy razem w Nowej Zelandii ;)
OdpowiedzUsuńtrening, języki, woda z cytryną ♥ jak dobrze tu u Ciebie.
pozdrawiam wiosennie z zimnego i obleśnego i zachmurzonego Pari
wow! No to na prawdę sporo się u Ciebie dzieje :)) już gratuluję i powodzenia, oby tak dalej :)
OdpowiedzUsuńpodziwiam - chciałabym mieć tyle siły w sobie żeby uporać się ze swoimi życiowymi sprawami..
OdpowiedzUsuńpowodzenia!
Kurcze ja schudłam w 5 dni 1,5 kg, ale wczorajsze urodziny przyszłej teściowej sprawiły, że na nowo się pojawiły. Także od jutra zaczynam od nowa :-)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTeż mam czekoladowe brownie, całą blachę, ale z burakiem, więc to prawie jak sałatka;]
OdpowiedzUsuńWiosna jest spoczko, w końcu energia do działania :) Gratuluję sukcesów :D