Marcowe podsumowanie

Dzisiaj trochę zdjęciowo - instagramowo, parę słów podsumowania, krótko o planach na najbliższe dni (również blogowych). Już na początku miesiąca nakreśliłam swoje postanowienia, nie udało mi się zrealizować do końca punktu o robieniu większej ilości zdjęć (na pewno nie w takim sensie o jaki mi chodziło, ale na instagramie było ich na pewno więcej niż zwykle)



O tym co udało mi się osiągnąć na przełomie ostatnich kilku tygodni pisałam już wcześniej. Najbardziej dumna jestem z tego, że regularnie chodzę na siłownię, dużo się ruszam i lepiej jem.
 
     
 
    

Poza tym wzięłam sobie do serca słowa, żeby w końcu zacząć wychodzić z domu i przyjemniej spędzać swój czas a w ramach tego postanowienia wyrobiłam sobie jakby dwa rytuały - filmowe wtorki w kinie z grupą znajomych (polecam, bilety są po 15zł w sieci Multikino jak się z ich facebooka ściągnie vouchery) oraz wizyty w herbaciarni. Dzięki filmowym wtorkom zaliczyliśmy "Disco Polo" (kocham, uwielbiam, polecam!) i "Kopciuszka"

   

  


Jak widzicie udało mi się zaliczyć świetny koncert BFF, zjeść chilli con carne u Jeffsa (ja chyba robię lepsze chociaż nie zapiekam go z serem w piekarniku a powinnam :))


    

Podczas jednego ze spacerów postanowiliśmy pozbierać wodę z brzozy i choć nie do końca wyszło tak jak byśmy chcieli było całkiem śmiesznie ;)

Wzięłam się w końcu w garść z załatwieniem spraw uczelnianych i przy okazji zamykania praktyk po raz ostatni odwiedziłam Olsztyn.


No i oczywiście rozpoczęłam sezon grillowy! Ja grillowałam już 5 raz, a wy?


Nie będę po raz kolejny rozwodzić się nad tym samym bo już ostatnio obszernie opisałam co udało mi się w marcu zrobić i muszę przyznać, że od dawna nie miałam tak intensywnego miesiąca jeśli chodzi o odhaczanie kolejnych punktów z listy to-do.

W najbliższym czasie szykuję posty będące kontynuuacją mobilizacji do wiosny, dołączyłam też do projektu u www.rozowaklara.pl (żeby trochę rozruszać bloga): 



Zachęcam do odwiedzania i śledzenia insta.
U mnie na pewno się mocno ruszy w najbliższym czasie na blogu a w życiu jeszcze bardziej bo kwiecień mija pod hasłem "uczelnia, praca magisterska (again!!), przygotowania do lata, przygotowania i od razu początek sezonu na moto". Stay tuned!
Share on Google Plus

About motocyklistka.eu

4 komentarze:

  1. ej no, ja jeszcze nie grillowałam, zazdraszczam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. jaaaki zaciesz :D super. a bojan kokosowy jest moim zdaniem okropny i smakuje jak mydło xD

    OdpowiedzUsuń

...