Co podobało mi się w Atenach?

Ostatnio dałam upust swoim żalom i dość mocno skrytykowałam zachowanie mojego gospodarza, jego równolatków i Ateńczyków ogólnie no i oczywiście samo miasto. Miałam ku temu powody bo takie zwolnione tempo nie jest dla mnie i myślę, że każdy przy zdrowych zmysłach podziela moje zdanie :)
Muszę jednak przyznać, że jest kilka rzeczy, które podczas tego wyjazdu całkiem mi się podobały. (niewiele bo niewiele ale jednak ;))



Przede wszystkim mieszkałyśmy u chłopaka, który uczy się na kucharza i chociaż większość jedzenia wysyła mu jego mama w paczkach to dwa razy ugotował dla nas całkiem niezłe dania. Jedno z nich to tortelini z sosem śmietanowo-grzybowym (przepis znajdziecie poniżej), drugie to omlet, który bardzo przypomina mi hiszpańską tortillę. Muszę przyznać, że talent ma i naprawdę w kilka chwil był w stanie, na tym śmiesznym elektrycznym palniku, wyczarować całkiem zjadliwe potrawy.

Poza tym miałyśmy okazję spróbować ręcznie zbieranej herbaty, prosto z małej Greckiej wioski. Na ulicach rosną pomarańcze i mandarynki, które można po prostu sobie zbierać dzięki czemu codziennie można wypić darmowy sok ze świeżo wyciskanych owoców. Chyba w poprzednim wpisie wspominałam, że na ulicach można legalnie pić piwo co oczywiście dla mnie jest niewątpliwym plusem. No i oczywiście - kawa! Nigdzie indziej kawa nie jest tak dobra jak w Grecji.




Tortellini z sosem śmietanowo-grzybowym robiłam kilka dni temu, nie mam jednak żadnych zdjęć. Samo danie jest dość proste do przygotowania, nie podam wam jednak dokładnych proporcji bo jestem mistrzem gotowania na oko.

Składniki
- ok 5 pieczarek
- 2 cebule
- kilka ząbków czosnku
- 4-5 plastrów wędzonego boczku
- makaron tortellini (nadziewany czym chcecie, ja wybrałam z mięsem)
- parmezan (do utarcia, starczy więc jakieś 5dag), ewnetualnie grana padano
- śmietana słodka 12% 250ml
- 2 żółtka
- pieprz i sól

Pieczarki obieramy i uciermy, podsmażamy z pokrojoną w kosteczkę cebulą i wyciśniętym czosnkiem. Na drugiej patelni podsmażamy pokrojny w kostkę boczek. W międzyczasie gotujemy makaron a śmietanę mieszamy z żółtkami i dodajmy pieprz i sól.

Potem tak naprawdę wszystko łączymy - do pieczarek z cebulką i czosnkiem dodajemy podsmażony boczek i wlewamy śmietanę. Ugotowany makaron mieszamy z gotowym sosem, nakładamy na talerze i ucieramy na to parmezan (można go też dodać wcześniej).

Danie jest bardzo proste, niezbyt drogie i kiedy nie mamy pomysłu na obiad ten na pewno się sprawdzi :)

Share on Google Plus

About motocyklistka.eu

3 komentarze:

  1. zjadłabym takie tortellini :) narobiłaś mi smaka!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. O i mam pomysł na weekendowy obiad :) A w Atenach była 2 tygodnie moja przyjaciółka i również twierdzi, że to za dużo czasu jak na to miasto.

    OdpowiedzUsuń
  3. chciałabym tej herbaty *.*
    nie jestem wielką fanką pieczarek, więc za to danie się nie zabiorę :)
    do Aten nie dotarłam. może next time..

    OdpowiedzUsuń

...