GOODBYE 2013!
Ostatnio na blogach zaroiło się od podsumowań i postanowień - co się dziwić, sama je uwielbiam od jakiegoś czasu bo takie szczere rozliczanie się przed samym sobą pomaga mi iść na przód. Poza tym przyglądając się takim rachunkom sumienia osób w blogosferze można znaleźć niesamowicie dużo inspiracji i nawet czerpać z tego dużo energii, żeby realizować swoje plany. Bo jak inaczej opisać uczucia, która towarzyszą po przeczytaniu na przykład takiego posta? MOC!Bardzo podoba mi się też pomysł http://mamcel.com/ - klik!
Ten rok był dla mnie bardzo pracowity, przyniósł wiele nowych doświadczeń i zmian. Nie było w nim aż tyle przełomów jak w 2012 ale na pewno nie był rokiem stagnacji czego zawsze boję się najbardziej. Czytając moje podsumowanie roku ubiegłego nietrudno zauważyć jak wiele pierwszych w nim było razów.
Tak naprawdę jak patrzę teraz na ten post to powiem szczerze niewiele udało mi się zrealizować z tamtej listy a jednak jestem bardzo zadowolona z obrotu spraw i tego co udało mi się zrobić w 2013. Przede wszystkim rok ten upłynął pod znakiem dbania o włosy, skórę i ciało generalnie. Udało mi się schudnąć ponad 7kg, poprawiłam przemianę materii i kondycję włosów, przeszłam na kosmetyki naturalne w 90% dzięki czemu moja cera jest naprawdę prawie idealna (szczególnie jeśli porównam ją z latami ubiegłymi). Niestety ilość sportu była niewystarczająca, szczególnie w ostatnim kwartale.
Dużo podróżowałam aczkolwiek były to podróże wciąż w te same miejsca - spełniam jednak jedno ze swoich marzeń - od kiedy mam legitymacje pilota wycieczek co roku jeżdżę gdzieś jako pilot. Jakby na to nie spojrzeć w lato udało mi się przejechać 36000km więc nie narzekam !
A w 2014:
- Master Cleanse - musi mi się końcu udać!
- Chcę w tym roku spędzać dużo czasu wśród ludzi, chodzić do teatru, muzeów, do knajp, upijać sie do nieprzytomności, bawić się, brać udział w eventach, korzystać z tego co dzieje się wokół mnie. Niech to będzie rok wrażeń, towarzystwa, imprez, zlotów, taki 100/100!
- SPORT SPORT SPORT! Jak się nie zapiszę w tym roku na boks możecie mnie zrugać!
- FILMY, MUZA, KSIĄŻKI! mam kilka list, którymi się będę sugerować:
- Trafiłam jakiś czas temu na podsumowanie roku u Beatriz i bardzo podoba mi się pomysł z czytaniem jednej książki miesięcznie w ramach 100-ki BBC, u mnie 12 pozycji to cel nie do ogarnięcia ale może obniżę dla siebie poprzeczkę? 6 to chyba strzał w dziesiątkę!
- Fajnie by było poczytać też co nieco z mojej osobistej list - znowu, żeby był to realny cel 6 będzie w sam raz
- Jeśli chodzi o filmy to 10 miesięcznie będzie w sam raz i oczywiście dążę to obejrzenia wszystkich z listy a jakoś topornie mi idzie. W 2014 powinnam wykreślić przynajmniej 20, c'nie?
- Chcę by rok 2014 był zdrowy. To oznacza dużooo czasu spędzonego w kuchni, dużo czytania przepisów i książek kucharskich i książek o zdrowym żywieniu. Pora na poważnie przyjrzeć się mojej diecie, póki co ograniczenie glutenu zdziałało cuda, muszę dopracować ten aspekt mojego życia w najmniejszym calu, żeby już nigdy żadne dolegliwości żołądkowe nie stanęły na przeszkodzie w robieniu czegokolwiek!
- A jak gotowanie to i jedzenie w restauracjach! Raz w tygodniu to już burżuazja, ale mogę założyć, że dwa posiłki w miesiącu zjedzone gdzieś na mieście nie zaszkodzą, a na pewno będzie to miło spędzony czas z dala od komputera za to w doborowym towarzystwie!
- Muszę spróbować kuchni molekularnej, nie ma innej opcji!
- Chcę by w 2014 było dużo dobrej herbaty!
- Niech remont mieszkania nie trwa wiecznie, jeśli do wakacji uda się zrobić ponad połowę to będę zadowolona!
- A jeśli chodzi o takie całkiem materialne marzenia na ten rok to enduro, i spodnie i buty na moto!
- Skoro mijający rok był tak dobry pod względem dbania o skórę i włosy muszę zachować tendencję wzrostową. Nie ma już w mojej łazience miejsca dla gównianych kosmetyków, asio!
- Chcę czasem wybrać się do fryzjera i do kosmetyczki bo niestety ostatnio nie mialam na to w ogóle czasu. No i obowiązkowo weekend w spa!! Marzy mi się od momentu przeczytania teg posta u happyholic.pl i mam nadzieję uda się ten plan zrealizować jeszcze w pierwszym kwartale roku 2014!
- Nie chwaliłam się jeszcze, w sumie nie powinnam bo umowy podpisanej jeszcze nie mam ale lato 2014 spędzę na Korfu!!Nie mogę się już doczekać! (Oczywiście w pracy). Trochę martwi mnie tak długa rozłąką z niemężem ale ma mnie odwiedzić i spędzić tam ze mną trzy tygodnie więc może jakoś damy radę. Będzie więc dużo słońca, dużo nowych twarzy no i jedno wielkie nowe miejsce!
- Mam jednak nadzieję, że moje podróże się na tym nie skończą. Planowaliśmy podróż do Ameryki Południowej ale jako, że dostałam taką pracę i mój ukochany jest poniekąd zmuszony wykorzystać cały urlop przesuwamy podróż marzeń na 2015. Nie oznacza to jednak, że w 2014 nie wybierzemy się nigdzie. Mam wielką nadzieję, że finansowo uda nam się ogarnąć kilka weekendowych wypadów, najbardziej nie mogę doczekać się tych w polskie góry ale oczywiście z miłą chęcią upoluję okazję na lot do Berlina, Oslo, Amsterdamu a najbardziej Kadyksu. Fajnie by było się w nadchodzącym roku znaleźć znowu w Hiszpanii.... albo w Portugalii <3
- Oczywiście nie mogę nie wspomnieć o rozwoju osobistym, na który w moim przypadku składa się głównie oczywiście ten zawodowy
- Marzy mi się:KONGRES JĘZYKÓW OBCYCH PASE 9-11 maja 2014r.Uniwersytet Warszawski
- Plus oczywiście kapelusze lektora i cała masa innych szkoleń, nie tylko tych związanych z moim zawodem. Czekają mnie praktyki pedagogiczne, którymi muszę zająć się jak najszybciej, najlepiej jeszcze w styczniu maksymalnie w lutym (chociaż wstępny rekonesasns)
- Skoro mowa o pracy to oczywiście studia, to już właściwie końcówka, jak dobrze pójdzie w połowie roku (no, załóżmy, że jesienią) będę posiadaczką tytułu magistra ale, żeby tak się stało trzeba napisać pracę i oczywiście nadrobić wszystkie zaległości, których narobiłam sobie w ostatnich miesiącach tego roku!!
- Do tego koniecznie muszę przysiąść do mojego hiszpańskiego i: albo niemieckiego albo francuskiego albo rosyjskiego (z ostatnim będzie najtrudniej) - jeśli z końcem roku żadnego nie doszlifuję do B1 to oszaleję!
- Czeka mnie też kurs z REDHATA, na który czekam prawie rok, ach te dofinansowania z UE, pewnie okaże się, że przemknął mi koło nosa.
- Jeśli ukończę studia w terminie na pewno zacznę w październiku podyplomówkę!!
- Chciałabym też bardzo wziąć udział w jakimkolwiek kursie (wiem jak to brzmi), myśleliśmy z niemężem o grotołazach, spadochronach i kilku innych, coś odrobinę szalonego co będzie naza odskocznią od rzeczywistości. Pożyjemy zobaczymy.
Hahaha, ale napisałam posta! A najgorsze jest to, że mam zepsuty komputer i używam zastępczego piździka, na którym nie mam dostępu do mojej listy stu a to na niej miałam oprzeć posta z postanowieniami. Być może będę go modyfikować jak w końcu odzyskać dostęp do swojego komputera. Tymczasem życzę wam szczęśliwego nowego roku, zajebistej imprezy sylwestrowej (ja planów nie miałam do wczorajszego wieczora, okazało się, że tegorocznego sylwka spędzę w Krakowie <3), żeby nadchodzący rok przyniósł wam realizację wszystkich planów, a najlepiej, żeby udało się wyrobić 300% normy (jak Pstrowski). Zdrowia, miłości, mega dużo uśmiechów i oderwania od rzeczywistości zawsze gdy jest to konieczne!
Nie wiem czy mam po prostu dobry humor, czy to twój post wprawił mnie w dobry nastrój. Taka energia z niego wali, że na pewno Ci się uda realizacja planów :) W starym roku zwalenie 7 kg mi zaimponowało, chciałam tylko 5 zwalić, a nie zeszło ani grama i to była moja porażka ;( Ale w tym roku dam radę! Szczęśliwego Nowego Roku i realizacji WSZYSTKICH planów :)
OdpowiedzUsuńDzięki i wzajemnie! Na pewno uda się wszystko zrealizować, bo niby czemu nie? (:
UsuńI cieszę się, że wprawiłam kogoś w pozytywny nastrój!
Nigdy nie byłam w Grecji, ale to podobno świetne miejsce na wypoczynek. Świetna sprawa z tym pilotem wycieczek, mnie jednak praca nie pozwalałaby na coś takiego... Co do 100-ki BBC to nie wszystkie książki są warte uwagi, ale z kolei inne to prawdziwe perełki, trzeba po prostu znaleźć coś dla siebie :) Trzymam kciuki za Twoją szóstkę i moją dwunastkę! :) Ameryka Południowa, w tym Peru i Machu Picchu to jedno z moich największych marzeń, będę więc wypatrywać Twoich relacji, nawet jeśli dopiero w 2015 :) Powodzenia w Nowym Roku, dużo szczęścia i miłości, oby Ci się wszystko spełniło! :)
OdpowiedzUsuńAmeryka Południowa to jeszcze nadal tylko marzenie, bardziej niż cel. Zobaczymy za rok (:
UsuńA co do 100-ki BBC wiem, że nie wszystko uda mi się przeczytać nawet jeśli bardzo bym chciała. Zawsze wydawało mi się, że wypada znać klasyki literatury, ale są pozycje, które po prostu cholernie męczą. Zbrodnia i Kara na przykład to świetna książka IMO, ale już Idiota Dostojewskiego męczył mnie tak, że zasypiałam przy każdej kolejnej stronie i naprawdę nie dałam rady. Zbieram się też od roku a Tołstoja, ale ostatnie doświadczenia z Dostojewskim jakoś mnie zniechęcił to literatury rosyjskiej. Zobaczymy (:
O ludzie ile planów ;) Życzę samych sukcesów w nadchodzącym roku ;) Ja wertuję blogi w poszukiwaniu postanowień noworocznych, więc nie zawiodłaś mnie ;)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego, oby wszystkie Twoje plany się spełniły :)
OdpowiedzUsuńTo są porządne zapiski planów na rok 2o14! Trzymam kciuki aby wszytsko poszło jak po masle ;)))
OdpowiedzUsuńPowodzenia i wytrwałości w Nowym Roku życzę! :)
OdpowiedzUsuńO! I to są porządne plany, które można zrealizować i z całego serducha Ci tego życzę!
OdpowiedzUsuńWidzę, że mój rok podobnie jak Twój minął pod znakiem zadbania o włosy i ciało. U mnie ze średnim skutkiem, ale efekty nie są czasem od razu widoczne, więc czeeekam cierpliwie ;)
A ten też chcę, żeby był zdrowy i żeby herbata płynęła strumieniami - najlepiej biała albo zielona ;)
Szczęśliwego! :*
jedzenie na miescie <3 super, ze idziesz na boks!
OdpowiedzUsuńambitnie u Ciebie, spelniaj wszystko i ciesz sie zyciem! sciskam :*