2. Filmy obejrzane TAKIESE
Udało mi się sprostać części postanowień z końca listopada - obejrzałam więcej niż 10 filmów (chociaż nie wszystkie z tamtej listy i kilka obejrzałam już po raz kolejny w swoim życiu np. Madagascar 2 czy Jumanji) i to nawet byłam w grudniu w kinie! Fryzjera zaliczyłam, lekarza niestety nie bo mój alergolog ma urlop do stycznia. Siłownia niestety też nie wchodziła w grę w tym miesiącu bo czas nie pozwolił. Udało mi się odstawić motocykl na zimę do garażu, ale nie poszło tak do końca po mojej myśli z realizacją planów blogowych.
Poza tym przeprowadzka idzie jak krew z nosa ale jak to się mawia u nas.. byle do przodu (:
Zdrowotnie właściwie 10/10 - zrezygnowałam z białego pieczywa, nie pijam gazowanych napojów, nie piję piwa! (co było do tej pory największym wyrzeczeniem, w grudniu wypiłam dwa z koleżankami w knajpie i to w ubiegłą sobotę, a wcześniej może jedno czy dwa), za to co dziennie piję wodę z cytryną, regularnie parzę sobie rumianek, który pokochałam od pierwszego kubka, dokańczam opakowanie pokrzywy i planuję zrobić sobie od niej krótką przerwę.
Nadal wykańczam kosmetyki, które mam w łazience i stopniowo, jeden po drugim wymieniam je na naturalne i te, o krótkich i jak najbardziej naturalnych składach. Nie używam już gotowych kremów, zostało trochę na spodzie jednego a potem Adiós! Na Święta przyjaciółki dostały zlecenie sprezentowania mi mydła z Aleppo (35% olejku laurowego) i olejku arganowego, którego buteleczkę skończyłam jakiś czas temu. Mydło jest rewelacyjne! Jeśli macie problemy skórne, jakiekolwiek - nie ma lepszego kosmetyku. Uwierzcie, można wyrzucić wszystkie żele do mycia twarzy i kremy i kulać sobie własne kosmetyki w zaciszu domowym, myć się mydłem, które naprawdę przyjemnie pachnie (IMHO) i ściąga skórę uprzednio ja dobrze oczyszczając. Po kilku dniach nawet ilość przebarwień na mojej twarzy się zmniejszyła! POLECAM!
Weszłam w posiadanie kilku fajnych książek ale niestety nie udało mi się żadnej dokończyć. Możecie mi wierzyć, że przy przeprowadzce człowiek ma ochotę się tylko pochlastać a nie odpoczywać pod kołderką z lekturą.
Szykuję oczywiście post z podsumowaniem roku i postanowieniami na kolejny ale pozwolę sobie plany na sam styczeń zawrzeć tutaj:
- samochód: zawieszenie + układ hamulcowy
- zdrowie/uroda/sport:
- SIŁOWNIA!!
- Alergolog + badania kontrolne
- przyjrzeć się dokładniej diecie bezglutenowej, jeszcze uważniej dobierać produkty w kuchni - niech styczeń będzie pierwszym naprawdę zdrowym miesiącem jeśli chodzi o to co jem
- kultura
- przeczytać co najmniej 3 książki
- obejrzeć 10 filmów w tym przynajmniej jeden w kinie (Hobbit I guess)
- Mieszkanie - sprzątanie + remont zacząć
- Allegro - wystawić ciuchy i htc
- UCZELNIA - magisterka, różnice programowe, praktyki!!!!!
Poza tym styczeń powinien upłynąć mi od znakiem imprezowania, szykuje się jeden zimowy zlot na hałdzie, jedna całkiem fajna impreza motocyklowa we Wrocławiu, impreza urodzinowa no i jako, że jestem nauczycielem mam dwa tygodnie ferii zimowych, w które nie tylko zamierzam ogarnąć nasze mieszkanie ale przede wszystkim muszę zająć się na poważnie sprawami służbowymi i uczelnianymi. Nie ukrywam, że przerwa świąteczna uciekła mi przez palce, niewiele udało się zrobić z tego co planowałam w kwestiach zawodowych właśnie i rozwoju osobistego (miałam dwa projekty, którymi chciałam zająć się w grudniu ale niestety czas nie pozwolił) i mam wielką nadzieję, że te dwa tygodnie wolnego pod koniec stycznia pozwolą jakoś to wszystko wyprostować (:
[1] przepis na chleb bananowy bez mąki i bez cukru
[2] o pieczeniu chleba w domu
[3] bardzo fajny artykuł na temat tego jak dbać o włosy i cerę czyli o codziennej pielęgnacji
No ten wpis świadczy o tym, że jesteś naprawdę zorganizowana!
OdpowiedzUsuńBardzo ambitny plan, trzymam kciuki za realizację :)
OdpowiedzUsuńja mam taaaakie zaległości :) nie wiem kiedy to nadrobię wszystko :)
OdpowiedzUsuńSuper, ze Ci się podoba :)
OdpowiedzUsuńOstatnio byłam w kinie na Last Vegas, jak lubisz komedie - polecam :)