Z tego też wszystkiego nie miałam kiedy podsumować blogerskiego maraton fitness organizowanego przez Mokah dlatego robię to dopiero dzisiaj:
Najbardziej hardcorowy zestaw / ćwiczenie: wydaje mi się, że ćwiczenia zaproponowane przeze mnie czyli ABS z wirtualnym trenerem
Najbardziej przyjemny zestaw ćwiczeń: ćwiczenia na brzuch z Tao, był bardzo męczący ale uwielbiam dobre ćwiczenia na brzuch, po których palą mnie mięśnie. Nie wiem tylko czy nie zamieniłabym w pytaniu "najbardziej przyjemny" na "najlepszy/ulubiony"
Zestawy ćwiczeń, które znałam to: ćwiczenia ABS z wirtualnym trenerem
Zestaw, który mnie zaskoczył: praktycznie każdy był zaskoczeniem w pewnym sensie bo nie ćwiczę nigdy w domu z filmikami. Niektóre ćwiczenia znałam w innych konfiguracjach. Mogłabym znowu odpowiedzieć, że zestaw na brzuch z Tao bo bardzo pozytywnie mnie zaskoczył (:
Wytrzymałam chyba ponad 1,5h może nawet 2 jednak muszę przyznać, że nie powtarzałam choreografii po każdym zestawie.
Nie wykonałam jak wyżej, nie powtarzałam choreografii
Brakowało mi w maratonie hmm, właściwie to nie wiem. Za dużo było tej choreografii, myślę, że nie ma takiej potrzeby, żeby była po każdym zestawie. Najlepiej gdyby była choreografia najpierw, około pół godziny, a potem po kolei partie mięśni zaczynając od nóg, przez ramiona i klatkę, kończąc na brzuchu już na ziemi. Potem można by dać znowu choreografię i znowu tak samo po kolei partie mięśni. Na koniec streching.
Co poprawiłabym w drugiej edycji sama nie wiem, chyba wszystko było w porządku chociaż można by zmienić kolejność ćwiczeń tak jak napisałam wyżej, co nie oznacza, że teraz mi się nie podobało (:
Staram się też nadrobić kilka zaległości bo wciąż mam niewykonane zadania, które przekładam z dnia na dzień od tygodnia. Postanowiłam przygotować sobie bardzo dokładną listę celów, które chcę osiągnąć w najbliższym czasie bo wiem, że bez takiej listy nadal będę stała w miejscu. Cele te będą dotyczyły różnych dziedzin mojego życia i mam nadzieję, że za kilka miesięcy będę dumna, że je zrealizowałam. Całość oparłam oczywiście o swoją listę stu, na której jakiś czas temu zdefiniowałam co chcę w swoim życiu zrobić, osiągnąć, zobaczyć, gdzie pojechać, jak się rozwinąć, co zmienić, co ulepszyć, z czego zrezygnować itd. Jeśli ktoś z was nie słyszał o tym wcześniej zapraszam tutaj. Stworzenie takiej listy jest ciężkim zadaniem bo wbrew pozorom nie każdemu jest łatwo wybrać 100 celów, które chciałby zrealizować. Ale jest to jednocześnie świetna zabawa bo można pomarzyć o tym gdzie się kiedyś znajdziemy i uwierzyć, że jest to naprawdę możliwe!
Z mojej listy wybrałam kilka rzeczy, które wiem, że jestem w stanie osiągnąć przez najbliższy rok. Postanowienia te dotyczą głównie języków obcych, samorozwoju i doskonalenia więc na najbliższy czas zaplanowałam rozwój głównie tych dziedzinach. Ale, żeby cokolwiek zrealizować trzeba zacząć od razu i zadać sobie bardzo proste pytanie - co muszę zrobić, żeby za rok osiągnąć to i to? Ja wybrałam kilka najważniejszych dla mnie rzeczy i rozpisałam plan działania na najbliższe miesiące:
Angielski - czerwiec / lipiec / sierpień:
- przygotować się do egzaminu z PNJA - rozdziały 3,4,5 - wydrukować wszystkie materiały, zrobić ćwiczenia, jakie zagadnienia z gramatyki? - przygotować dodatkowe ćwiczenia, słownictwo wydrukować
- przeczytać dwie książki po angielsku - najlepiej "A Confederacy of Dunces", coś Huxley's lub Kerouc'a - dowiedzieć się gdzie mogę je zakupić i za ile, wybrać się do lumpeksu, jeśli ktoś jeszcze tego nie wie to bardzo często można w second handach dostać książki po angielsku, a często i w innych językach
- Business English - wydrukować ćwiczenia, przerobić, na początek przygotować po jednym rozdziale:
- Cambridge Professional English - Business Vocabulary In Use
- Business Benchmark Advanced Study Book
- CHECK YOUR ENGLISH VOCABULARY FOR BANKING AND FINANCE
- odświeżyć swoją wiedzę z historii i kultury krajów anglojęzycznych - wybrać książki, które się do tego najlepiej nadają
Hiszpański - czerwiec / lipiec / sierpień:
- przeczytać co najmniej dwie książki po hiszpańsku - "Alicja w Krainie Czarów", którą już mam i z listy Julio Cortazar "Gra w Klasy" lub coś od Mario Vargas Llosa lub Carlos Fuentes - dowiedzieć się gdzie mogę je zakupić i za ile
- powtórka z całej gramatyki! - znaleźć podręczniki, przygotować materiały, uczyć się hiszpańskiego w odniesieniu do angielskiego - przygotować po jednym zagadnieniu ze słownictwa i gramatyki do zabrania ze sobą na pierwszy wyjazd
- słownictwo :
- Spanish in Your Face
- Descubrir España y Latinoamérica
- Uso Interactivo Del Vocabulario
- odświeżyć swoją wiedzę z historii i kultury krajów hispanojęzycznych - wybrać książki, które się do tego najlepiej nadają
Mój francuski i niemiecki też leżą i kwiczą, zacznę więc od napisana sobie testu diagnostycznego, żebym mogła zdecydować od jakiego poziomu kontynuować naukę i w jakie podręczniki się powinnam wyposażyć. Potem zobaczymy co dalej.
W kwestii rozwoju zawodowego muszę koniecznie przygotować się merytorycznie do najbliższych wyjazdów, na pewno koniecznością będzie zakupienie przewodnika po Bułgarii. Bułgarię i Grecję muszę poznać jako, że są to moje dwie najważniejsze destynacje w tym sezonie. Przewodniki, filmy, kultura i historia. Poznanie tych krajów bliżej to mój najważniejszy cel na ten tydzień. Muszę też przygotować dobrą dietę, której chciałabym się trzymać przez najbliższe dwa miesiące. Większość czasu będę spędzać w autobusie i muszę przygotować sobie posiłki z wyprzedzeniem.
Koniecznie muszę przygotować sobie listę książek, które najbardziej chcę przeczytać, zrobić rozeznanie cenowe w internecie, a potem wybrać się z nią do antykwariatu. Zanim zacznę realizować te wszystkie cele muszę koniecznie zamknąć ten semestr na uczelni!
Wiem, że większość tych celów może się komuś wydawać zabawna i generalnie sformułowana w śmieszny sposób, ale ta lista będzie bardzo pomocna dla mnie bo jeśli nie zastosuję się do tych postanowień całe wakacje miną tak szybko, że obudzę się we wrześniu w tym samym punkcie, w którym jestem teraz. Rzeczy zaznaczone na czerwono koniecznie muszę zrobić jeszcze w tym tygodniu przed wyjazdem do Bułgarii. Reality checkpoint czeka mnie na początku września kiedy to rozpiszę nowy plan działania na kolejny miesiąc i podsumuję to co udało mi się zrobić w wakacje.
[1] Ludzie usprawiedliwią każdą farsę
[2] oliwki, oliwki, oliwki!
Jejku, przypomniałam sobie właśnie jak zawsze na studiach bałam się PNJ-ów ;) A potem i tak udawało mi się cudem zaliczyć je na 5. Jedyne czego mi brakuje z tego okresu to właśnie tej adrenaliny związanej z PNJA.
OdpowiedzUsuńA też studiowałaś anglistykę?
UsuńTak, niestety, stracony czas ;)
UsuńPo pierwsze - niezwykle miło było mi po przeczytaniu notki znaleźć niespodzianke w postaci linku do mojego bloga, dziekuję!
OdpowiedzUsuńPo drugie - też właśnie jestem na etapie rozpisywania sobie planów na wakacje. I też w dużej mierze dotyczą one języków. Przede wszystkim rozwijania własnych umiejętności, ale chcę też przygotować sobie nowe, fajne scenariusze na przyszłoroczne zajęcia dla moich uczniów :)
Powodzenia w realizacji postawionych sobie celów, oby były też motywujące do dalszych działań :)
Ja się zajmę moimi uczniami we wrześniu (:
UsuńA czego uczysz? Angielskiego?
Szwedzki, angielski i niemiecki.
UsuńChociaż szwedzki teraz zdecydowanie na pierwszym miejscu, jeśli chodzi o liczbę godzin i frajdę, jaką mam z tego. Angielskiego uczę tylko dzieci, więc wymyślanie coraz to nowych pomysłów na nasze spotkania odgrywa szczególnie dużą rolę :)
Bez ciąży w sumie też można się do tego stosować :)
OdpowiedzUsuńJa rzuciłam te studia po 2 latach + 1,5 roku dziekanki. Myślałam, że się namyślę i wrócę, ale doszłam do wniosku, że wolę zainwestować ten czas i kasę w coś innego.
OdpowiedzUsuńCóż, nie dziwię Ci się. Ja robiłam filologię hiszpańską ale co się nawkurwiałam na tych studiach to moje. Nie chciałam kontynuować na mgr z tego powodu a brakowało mi uprawnień pedagogicznych więc pomyślałam, że zrobię z ang i upiekę dwie pieczenie na jednym ogniu. Generalnie i tak myślę nad zmianą pracy.
UsuńJa właśnie ze względu na moją pracę zrozumiałam bezsens, jakim w moim przypadku jest studiowanie filologii. Oczywiście fajnie sobie wymasterować angielski, ale wolałabym rozwijać się w innych dziedzinach :)
OdpowiedzUsuńDuuużo językowych planów - powodzenia! :) Jeśli chodzi o przewodnik po Bułgarii, to ja byłam zadowolona z tego z National Geographic. Miłego pilotowania ;)
OdpowiedzUsuńDzięki, po prostu miałam ostatnio taki zastój, że aż mi wstyd. Mam nadzieję, że uda mi się zrealizować większość.
UsuńDuzo planow. Powodzenia :)
OdpowiedzUsuńO jak ja bym chciała mieć tyle motywacji do języków :) Lubię to ale jakoś trudno mi się do tego zabrać...
OdpowiedzUsuńZobaczymy jak mi pójdzie, to są tylko plany (:
Usuńcele, które sama sobie stawiam rónież brzmią pozornie 'głupio' czy 'dziwnie', ale przynajmneij je realizuję i jestem szczęśliwa :D respekt za spanisz, muszę się go kiedyś nauczyć :)
OdpowiedzUsuńpowodzenia! pozdrawiam :)
Ambitne plany masz, jeśli chodzi o języki:) Trzymam kciuki, by Ci się udało!
OdpowiedzUsuńWidzę, że naprawdę ambitnie. Nie pozostaje nic, jak trzymać za Ciebie kciuki, aby wszystko poszło zgodnie z planem :)
OdpowiedzUsuńja też się biorę za swój język i to konkretnie :))
OdpowiedzUsuńTo życzę powodzenia (:
Usuńdziekuje za sugestie sa bardzo konstruktywne wszystkie sobie spisalam i nastepnym razem je uwzglednie :)
OdpowiedzUsuń<3
U mnie niestety zawsze kończy się tylko na planowaniu.. : (
OdpowiedzUsuńDziękuję :))) Dużo wytrwałości w postanowieniach :))
OdpowiedzUsuńDobra, nie powiem - nie. Strasznie podoba mi się tytuł Twojego bloga, ale to tak na wstępie :D.
OdpowiedzUsuńCo do maatonu? Hmm... czytałam o nim chyba tylko na jednym blogu oprócz Twojego, fajnie że udało Ci się wziąć w nim udział:)). Ja również lubię cwiczenia brzucha, niewiadomo czemu sprawiają mi one wiele radości :D.
Ja również mam trochę planów na wakacje, choć nie sprecyzowałam ich tak brdzo jak Ty wiem ile pracy trzeba włożyć, aby wdrożyć je w życie :).
I nie mów, że inni mogą uznać je za głupie, bo jeśli Tobie na nich zależy, to wiesz już że choć dla jednej osoby są one super-ważne, dla chyba najważniejszej osoby w Twoim życiu ;).
Pozdrawiam! be-a-huminka.blogspot.com
Nie umiem spiąć się w sobie. Czasem takie postanowienia bardzo mi pomagają, a czasem zupełnie nie mogę się zmobilizować. Teraz też brakuje mi motywacji. Może jakbym wyznaczyła sobie jakąś małą nagrodę? Np wreszcie mniej stresu i więcej czasu na czytanie...
OdpowiedzUsuń