Ostatnie frappe! |
Cebula spakowana, ruszamy w drogę |
Ostatnie piwko na Korfu |
Mroczne selfie na promie do Igoumenitsy |
W moim magicznym notesie zapisałam kilka ważnych myśli z tego dnia (a właściwie z tej nocy):
"Zeruję licznik" po chwili dopisane "Nie zeruję bo nie ma pokrętła" - gwoli wyjaśnienia do tej pory się z tego śmieje dlatego o tym wspominam, otóż pewnego pięknego dnia na Korfu podczas jazdy odpadł mi mały czarny kawałek plastiku z okolic kierownicy ale początkowo nie byłam w stanie go zidentyfikować. Jak widać wyszło szydło z worka jak na pierwszej stacji chciałam zerować licznik :)
"Cebula stoi obok pięknego GSa (to na promie, wyjaśniam BMW R1200GS to moje wielkie marzenie) - myśl na przyszłość - NIGDY więcej bez kufrów!" na pewno jeszcze wrócę do różnego rodzaju przemyśleń z podróży ale to jest jedno z ważniejszych, przy samotnych podróżach kufry to totalna podstawa. Trafiają na moją listę zakupów od razu.
Oczywiście było też trochę miejsca na podsumowanie sezonu bo w końcu uświadomiłam sobie po 4.5 miesiąca, że wyjeżdżam i zaczęłam się robić sentymentalna. Potem rozpisywałam się na temat cen - na statku z Korfu są naprawdę przystępne, tost za 1.30 euro, kawa 1.20 euro, piwo 2 EUR. Niestety już w samym porcie w Igoumenitsy jest gorzej (sok za 3.90 euro!!!) a na statku do Włoch nie lepiej.
"1:10 udało mi się zająć dwa wiklinowe krzesła bo wszystkie zajebiste kanapy już były zajęte przez Bułgarów i Rumunów. Może moja dupa to wytrzyma. Z dotychczasowych doświadczeń jeśli chodzi o jeżdżenie na moto to najtrudniejsze wydaje mi się za każdym razem wjeżdżanie na prom i jeżdżenie po nim (po wielopoziomowych parkingach). MASAKRA! Ale jako moto typ jestem zaparkowana jako pierwsza. Idę spać chociaż jeden ciemny typ ma czajówę, mam nadzieję, że mnie nie opierd*li, torba pod nogi, tylko szkoda, że noże zostały w bagażu..."
0 komentarze:
Prześlij komentarz
...